poniedziałek, 22 grudnia 2014

Prolog


1 września 1988 roku Remus Lupin siedział w Expresie Londyn - Hogwart i oczekiwał na odjazd. Wyjrzał przez okno. Na peronie stałą jego żona Dora razem z kilkumiesięcznym Tedem. Pomachał im jeszcze raz nim pociąg nie ruszył. Rozkoszował się samotnością, wiedział, że uczniowie nie będą chcieli siedzieć z nauczycielem, a on sam także nie miał ochoty na niczyje towarzystwo. Wiedział, że będzie okropnie tęsknić za swoją rodziną, niestety musiał przyjąć posadę, ponieważ ostatnio się u nich nie przelewało... Rozmyślania przerwało mu otwarcie drzwi, nie przejął się tym; był pewien, że osoba, która je otworzyła prędko je zamknie, gdy tylko się zorientuje z kim miałaby siedzieć, dlatego nawet nie spojrzał w ich stronę. Mylił się. Młoda dziewczyna usiadła na przeciwko. To była Luna Lovegood. Lupin nie mógł uwierzyć w to co widział. Luna nie była już tą małą dwunastoletniąś dziewczynką, którą kiedyś uczył. Była kobietą, naprawdę piękną kobietą...







   - Dzień dobry - przywitała się - Myślałam, że pan śpi.
- Dzień dobry - powtórzył po niej nadal oszołomiony jej urodą.
- Nie będę Panu przeszkadzać? - zapytała
- Ależ oczywiście, że nie.


_____________________________________________________

Prolog barrdzo króki :)
~ Veronica

Hej :)

Akcja na moim blogu będzie się działa po Bitwie o Hogwart :) Wszystko zostaje tak jak było w książce z wyjątkiem śmierci Lupina i Tonks, oni przeżyli :) Luna wraca do Hogwartu na 7 rok nauki razem ze swoimi przyjaciółmi i chłopakiem Nevillem. Remus natomiast dostaje propozycję objęcia posady nauczyciela obrony przed czarną magią. Między uczennicą i nauczycielem coś zaiskrzy :)
Pozdrawiam :)
                    Veronica Ziętek